Półwiecze mrocznego albumu „Black Sabbath”
Krótko po sabbathowskiej rocznicy ukaże się solowy album Ozzy'ego Osbourne'a. Jacek Cieślak
Już okładka z tajemniczą, zaciemnioną kobietą na tle ponurego domu – jest to istniejący do dziś młyn nad Tamizą z XV wieku – robiła 50 lat temu wyjątkowe wrażenie. Zapraszała do posłuchania muzycznego horroru: deszczu, burzy, kościelnego dzwonu i piekielnego gitarowego riffu Tony'ego Iommi. Wokalista Ozzy Osbourne, deklamował: „Co to jest przede mną?/ Figura w czerni, która wskazuje na mnie". Co ciekawe, kompozycja tytułowa była na płycie wyjątkowa. Reszta utrzymana jest w bluesowych klimatach. Ale to starczyło, by ogłosić nową gwiazdę ciężkich brzmień.
Prawdziwie heavymetalowe oblicze nadał grupie drugi album „Paranoid" z września 1970 r. z przebojami tytułowym oraz „War Pigs", „Iron".
A już za tydzień Ozzy Osbourne wyda solową płytę.