Stawki adwokackie to także praworządność
Zamiast snuć opowieści o pracy dla idei, trzeba uczciwe ustalić zasady płacenia za pomoc prawną.
Podejmuję temat stawek adwokackich, który od lat jest skrzętnie pomijany przez wszystkich polityków. Mówi się, że nigdy nie jest dobry czas na ten temat.
Dziś ustawa kagańcowa albo ujawnianie list poparcia dla sędziów wybranych do neo-KRS spychają sprawę stawek adwokackich na dalszy plan. Jednak stawki adwokackie to także sfera praworządności, bo chodzi przecież o reprezentowanie jednostek przed sądami w sprawach cywilnych, administracyjnych i karnych. Obywatel, któremu ze względu na stan majątkowy albo stan zdrowia przysługuje adwokat z urzędu, ma prawo mieć pełnomocnika albo obrońcę należycie wynagradzanego.
Minister sprawiedliwości jest upoważniony i równocześnie zobowiązany do określania w drodze rozporządzenia wysokości stawek adwokackich za reprezentowanie osób przed sądami i innymi organami. Pomoc prawna z urzędu pełnomocnika, a w sprawach karnych także obrońcy, przysługuje każdemu, kto nie może ponieść samodzielnie kosztów sądowych. Jest ona świadczona według stawek, które – poza nielicznymi korektami – pozostają w zasadzie na poziomie ustalonym 18 lat temu. O tym, jak wiele zmieniło się przez ten czas w sferze poziomu życia,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta