Ostatni argument Łukaszenki
Rosyjskie strategiczne obiekty wojskowe na terenie Białorusi mogą zostać wykorzystane przez Mińsk w trwającym od ponad roku sporze z Moskwą.
Wydawać by się mogło, że ostatnio rządzący od ćwierćwiecza prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko wykorzystał już wszystkie możliwe argumenty, by przekonać Rosję. Odwoływał się do wspólnej przeszłości radzieckiej i do wspólnego zwycięstwa w wielkiej wojnie ojczyźnianej. Sugerował, że Białorusini również przyłożyli się do odnalezienia wydobywanej obecnie na terenie Rosji ropy naftowej.
Stwierdził nawet, że rosyjski gaz musi być jeszcze tańszy dla Białorusi, ponieważ Białorusini najbardziej ucierpieli w wyniku katastrofy elektrowni w Czarnobylu i do dziś nie mogą wykorzystywać „zabrudzonego drzewa" do opalania swoich domów.
Wszystko na nic.
Rosyjskie władze, jak przyznał w piątek białoruski przywódca, sugerują „przyłączenie Białorusi do Rosji" w zamian za tanie surowce energetyczne. Od kilku dni jednak rosyjskie i białoruskie media spekulują, że Łukaszenko nie wyłożył jeszcze wszystkich kart na stół.
Ściśle tajne
Stacja radiolokacyjna Wołga znajduje się w okolicy miejscowości Hancewicze w obwodzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta