Koronawirus to pożywka dla hejtu
Nie wystarczą surowsze kary za prześladowanie w sieci. Zakażeni też są ludźmi i mają swoje prawa.
Głupia stara baba; matoł; powinna za wszystko zapłacić; eliminacja – tak o pewnej prababci, która trafiła do szpitala z prawnukiem, pisali ostatnio internauci. Chłopiec, który znalazł się w szpitalu z powodu obrażeń twarzy, nie był zakażony, ale za sprawą wpisu pewnego lekarza podano to w wątpliwość. Rodzina, zanim pojawił się ostateczny wynik badania, przeżyła koszmar. Do dziś go przeżywa. Inny przykład? Mężczyzna nie był zakażony, urwał się z kwarantanny. Jego też dopadł hejt.
Z karą czy bez?
Czy hejt, jaki spotkał opisane osoby, ma szansę zostać ukarany surowiej po zmianie kodeksu karnego i procedury w tych sprawach? Prawnicy są ostrożni.
Sejm zaostrzył kary dla osób, które wiedząc, że same są zakażone koronawirusem, świadomie narażają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta