Ceny w sklepach w rękach minister Emilewicz
Tarcza antykryzysowa daje rządowi specjalne uprawnienia do ustalania cen maksymalnych. Ma to zapobiegać spekulacjom, ale w praktyce może być niebezpieczne dla sprzedawców i producentów. ANNA CIEŚLAK-WRÓBLEWSKA
W dużym pakiecie antykryzysowym, który od 1 kwietnia wszedł w życie, znalazły się też przepisy, które mają chronić konsumentów przed nadmiernym wzrostem cen i innymi nieuczciwymi praktykami.
Ochrona ma polegać na tym, że minister rozwoju, czyli Jadwiga Emilewicz, w porozumieniu z ministrem zdrowia oraz ministrem rolnictwa, będzie mógł w drodze rozporządzenia ustalić maksymalne ceny lub maksymalne marże w handlu hurtowym lub detalicznym.
Przeciw spekulantom
– Co do zasady taki przepis pojawił się w odpowiedzi na zapotrzebowanie społeczne, czyli skargi konsumentów, którzy rzeczywiście mogli się spotkać ze wzrostem cen. Ma więc zapobiegać spekulacjom – komentuje Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. – Idea słuszna, ale wprowadzenie takiego instrumentu w życie może być praktycznie niemożliwe. Bo nie mamy choćby aparatu państwowego, który mógłby wyłapać wszystkie przypadki albo obiektywnie ustalić, czy doszło do nadmiernego wzrostu cen, czy może jednak nie – podkreśla.
– Specjalne uprawnienia dla minister w zakresie regulacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta