Wirus może nawet pomóc zarobić
Choć polska gospodarka zaczyna tonąć, epidemia koronawirusa pozwala pewnej części firm zyskać nowych klientów i zwiększyć obroty. Nielicznym, jak producentom środków ochrony osobistej, przynosi prawdziwy boom. ADAM WOŹNIAK
Izolacja Polaków w domach rozpędziła obroty elektronicznego handlu. Kilkusetprocentowe wzrosty internetowej sprzedaży widać w sprzęcie elektronicznym, jak drukarki, kamerki internetowe czy inne akcesoria potrzebne przy pracy lub nauce zdalnej. Z kolei internetowe zamówienia zwiększyły obroty w firmach kurierskich. Według danych Sendit, brokera tego rodzaju usług, popyt wzrósł o ok. 20 proc. Kryzysowa sytuacja wpłynęła również na formę dostarczania przesyłek. Eksperci twierdzą, że widać dużo większą dynamikę dostaw do punktów (m.in. automatów paczkowych) niż pod drzwi. Ten trend to efekt zaleceń, by uniknąć kontaktu z innymi ludźmi, w tym właśnie m.in. z kurierem. - W pierwszym tygodniu od zamknięcia szkół odnotowaliśmy spadki liczby przesyłek, zarówno przy porównaniu podobnych okresów z poprzedniego roku, jak i przy porównaniu tygodniowym. Ale kolejne tygodnie to już spore zwyżki – mówi Wojciech Kliber, wiceprezes Sendit.
Nadzieją są święta
Na brak zamówień nie narzeka sektor spożywczy. Notowany na giełdzie producent mięsa i wędlin Gobarto przyznał przy okazji raportu rocznego, że kryzys do firmy nie dotarł, choć w nadchodzącym czasie spodziewa się ona wpływu epidemii na biznes. Ewentualny pesymizm...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta