Łukaszenko straszy wojną. Liczy na armię i służby
Rządzący od ćwierćwiecza prezydent zasugerował, że w niedzielnych wyborach prezydenckich będzie musiał zmierzyć się z Rosją.
Coroczne orędzie prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki miało się odbyć wiosną, ale z powodu pandemii władze w Mińsku przełożyły je na lato. Rządzący od ponad ćwierćwiecza przywódca miał przemawiać w poniedziałek, ale w niedzielę wieczorem nagle przesunął wystąpienie na wtorek. W białoruskich mediach spekulowano, że to z powodów zdrowotnych. Prezydent ostatnio oznajmił, że „przeszedł koronawirusa na nogach".
Tym razem wystąpienie zorganizowano w największym w kraju Pałacu Niepodległości, a na sali zgromadzono ponad 2,5 tys. deputowanych, urzędników i wojskowych. To liderzy politycznego i administracyjnego zaplecza rządzącego niespełna 10-mln Białorusią Łukaszenki. Prezydent przedstawił własną wizję sytuacji międzynarodowej, wspominał o Hongkongu i stwierdził, że „Chiny muszą się bronić". Rzucił, że rośnie międzynarodowa presja wobec Iranu, Wenezueli i Syrii. – Bo prowadzą niezależną politykę – tłumaczył. Doszedł do wniosku, że to właśnie Białoruś pozostaje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta