Dziś nie ma podstaw do zmian cen prądu dla gospodarstw domowych
Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, co ma równoważyć konkurencję na krajowym rynku energii, jeśli dojdzie do fuzji największych firm energetycznych – podkreśla Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki. BARBARA OKSIŃSKA
Niedawno minął rok, od kiedy zasiadł pan w fotelu prezesa URE. Co okazało się największym wyzwaniem w tym czasie?
RAFAŁ GAWIN: Te wyzwania nie były dla mnie zaskoczeniem. Znajdujemy się w okresie dużych zmian na rynku, a jednocześnie polski sektor energetyczny zmaga się z wieloma problemami i stąd są duże oczekiwania firm, by wspomóc transformację branży. Jednak z drugiej strony mamy też społeczeństwo, które niekoniecznie chce być obciążone kosztami finansowymi tych zmian. Tak więc jednym z największych wyzwań było na pewno równoważenie interesów przedsiębiorstw energetycznych i społeczeństwa, czyli odbiorców prądu. I to miało swoje odzwierciedlenie m.in. w postępowaniach taryfowych w obszarze energii elektrycznej.
Te postępowania budziły wiele emocji na rynku. Na przełomie roku zgodził się pan na podniesienie cen prądu dla gospodarstw domowych. Ale co ciekawe już w lutym wszystkie cztery koncerny, a więc PGE, Tauron, Enea i Energa, zawnioskowały o kolejne podwyżki i to znaczące. Na to się pan nie zgodził. Dlaczego?
Można powiedzieć, że nasze postępowania z przełomu roku się nie zakończyły. Te wnioski, które pojawiły się w lutym, były tak naprawdę kontynuacją poprzednich postępowań, w ramach których rzeczywiście zgodziliśmy się na pewne podwyżki, ale nie spełniliśmy w pełni oczekiwań firm energetycznych....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta