Musieliśmy ponieść wysokie koszty pandemii, by nie ponosili ich Polacy
Jesteśmy państwem, które nie musi swojej wiarygodności budować na przepisie konstytucyjnym – przekonuje Piotr Patkowski, wiceminister finansów. I przyznaje, że rachunek za walkę z kryzysem jest bardzo wysoki. Anna Cieślak-Wróblewska
Obejmując tekę wiceministra finansów w tak młodym wieku, w najgorętszym okresie kryzysu, nie obawiał się pan zarzutów o brak odpowiedniego doświadczenia?
Piotr Patkowski: Miałem pełną świadomość, że pojawią się takie wątpliwości i uznałem, że najlepiej mogę obronić się pracą merytoryczną.
Więc nie bolą teraz pana np. różne złośliwe memy i komentarze w internecie?
Wiem, jak działa internet, sam jestem w nim bardzo aktywny. Hipokryzją byłoby, gdyby ten świat zaczął mnie oburzać dopiero, gdy dotyka mnie personalnie.
Skąd w ogóle pomysł, by osoba bez doświadczenia w tym sektorze zajmowała się tak newralgicznymi sprawami jak dyscyplina finansów publicznych czy analizy makroekonomiczne?
Tu potrzebne jest pewne sprostowanie, bo już na początku media wtłoczyły mnie w trochę inną rolę, niż rzeczywiście pełnię. Pojawiły się doniesienia, że będę zajmował się budżetem państwa, co nie jest prawdą. Wiele osób utożsamia też dyscyplinę finansów publicznych z dyscypliną budżetową, a to przecież zupełnie coś innego. I trzecia rzecz: ja przyszedłem do resortu finansów, by zajmować się obiegiem legislacyjnym. To jest mój główny zakres działań, w którym jak najbardziej mam doświadczenie. Latem zaś do moich kompetencji rzeczywiście doszedł nadzór nad departamentem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta