Zarobić na eksporcie obrazów
Rygorystyczne przepisy dotyczące sprzedaży polskich dzieł za granicę działają fatalnie na promocję i rozpoznawalność rodzimej sztuki poza krajem. JANUSZ MILISZKIEWICZ
Na rynku sztuki zapanowała panika. TVP emitowała „Magazyn śledczy" Anity Gargas poświęcony wywozowi z Polski na stałe dzieł malarza Henryka Siemiradzkiego. Chodzi przede wszystkim o obraz „Rozbitek" sprzedany na rosyjskiej aukcji Sotheby's w Londynie za ponad 5 mln. zł. Wywóz obrazów nastąpił legalnie w latach 2012–2013 za zgodą ówczesnych władz resortu kultury.
Marszandzi i właściciele dzieł sztuki obawiają się, że telewizyjny reportaż jest przygrywką do zaostrzenia przepisów wywozowych. Reportaż sugeruje, że przyczyną narodowych strat (legalny wywóz dzieł) jest „wprowadzone w III RP prawo".
Ustawa zezwalająca na wywóz rzekomo jest liberalna. Po emisji resort kultury zamieścił na swojej stronie oficjalne stanowisko władz, które jest zgodne z linią filmu. W internecie można obejrzeć film. Zasygnalizuję straty, jakie wynikną z zakazu wywozu poloników z kraju.
Jako dziennikarz alarmuję od lat, że krajowy rynek istnieje tylko dzięki rabunkowemu importowi poloników ze świata. Niedługo na świecie nie będzie materialnego śladu polskiej duchowości.
Polonika, które sprzedawane są w kraju, powstały na świecie lub udało nam się je wyeksportować w czasach PRL. Można wyliczyć tysiące importowanych dzieł, setkę nazwisk polskich artystów.
Sprzedawane u nas dzieła, np. Fangora i Hasiora, pochodzą ze świata. Dzieła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta