Współpraca dotycząca produktu nieseryjnego, czyli umowa o dzieło
Elastyczne zasady współpracy i brak oskładkowania zachęcają do zawierania umów o dzieło. Wraz z pojawieniem się obowiązku ich rejestracji, warto się jednak upewnić, kiedy ZUS nie może skutecznie podważyć takiego kontraktu.
Umowa o dzieło to kontrakt tzw. rezultatu. Wynagrodzenie należy się za wykonanie konkretnego i indywidualnie oznaczonego dzieła (art. 627 k.c.) w formie materialnej lub niematerialnej, a nie za starania zmierzające do takiego wykonania.
Konkretny wytwór
Stopień dokładności, z jaką przedmiot umowy zostanie określony, może być różny. Ważne, żeby nie budziło wątpliwości, o jaki wytwór chodzi. Nie musi być on czymś niewystępującym jeszcze na rynku. Powinien jednak posiadać charakterystyczne, wynikające z kontraktu cechy, które umożliwią zbadanie, czy dzieło zostało wykonane prawidłowo i zgodnie z indywidualnymi wymaganiami bądź upodobaniami zamawiającego (wyrok Sądu Najwyższego z 3 kwietnia 2019 r., II UK 577/17). Cechy te mają wyróżniać wytwór od innych – nie chodzi przecież o produkt seryjny, lecz o wytwór z indywidualnym piętnem autorskim. Ukończone dzieło ma niejako „odrywać" się od wykonawcy i nadawać się do obrotu gospodarczego (np. do sprzedaży).
Jeżeli strony nie określą w umowie kryteriów indywidualizujących dzieło, zasadniczo należy uznać, że przedmiotem uzgodnień było wykonanie czynności. Mamy wtedy do czynienia ze zleceniem lub umową o świadczenie usług (o współpracy). Z drugiej strony opisanie wytworu w sposób lakoniczny nie oznacza koniecznie, że nie mamy do czynienia z umową o dzieło. Należy jeszcze zbadać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta