Tusk w krainie populizmu
Lider PO, dopiero będąc w opozycji, zaczął dostrzegać mieszkańców mniejszych miast, którym tak zaszkodził.
Będąc premierem, Donald Tusk marginalizował znaczenie małych i średnich miast oraz ambicje ich mieszkańców. Dziś, będąc w opozycji, a jednocześnie w ogromnej potrzebie poszerzenia elektoratu umierającego imperium – jakim niegdyś była Platforma Obywatelska – dostrzega znaczenie tych, którzy zapłacili wysoką cenę straconych szans rozwoju w czasie jego rządów.
Jaki był stosunek PO do polskiej prowincji? Ówczesny minister skarbu Włodzimierz Karpiński podsumował go dość obrazowo, mówiąc pewnego razu o Polsce Wschodniej. Platforma wprowadziła model rozwoju Polski polaryzacyjno-dyfuzyjny, czyli w skrócie „rozwijamy metropolie, większe ośrodki". Innymi słowy, nie robimy nic poza korzystaniem z premii, jaką daje największym miastom ekonomia geograficzna.
Tu nie ma miejsca na dyskusje, to są lata straconych marzeń i ambicji mieszkańców tych mniejszych ośrodków, o których, o zgrozo, dziś Tusk mówi – „oni mają takie same marzenia i ambicje". Deklaruje to człowiek, który siedem lat stał na czele rządu, zarządzał państwem i zmarnował ten czas. To lata traconych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta