Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Coście narobili, synkowie?

04 marca 2022 | Rzecz o historii | Piotr Bożejewicz

„Idźcie do domu! Warta jest zmęczona” – ogłosił nad ranem marynarz Żelezniakow, wypędzając z Pałacu Taurydzkiego członków konstytuanty wybranej w pierwszych i ostatnich wyborach Rosji, a ociężałych ponagliły bagnety jego towarzyszy z Kronsztadu. Spełniając życzenie Lenina, marynarze złożyli do grobu demokratyczne iluzje niebolszewickiej większości.

Bolszewicy nie znali bardziej gorliwej broni niż garnizon twierdzy. Kronsztad uosabiał ducha rewolucyjnego buntu w nieposkromionej formie, odpornego na pokusy i plutony egzekucyjne, stając przeciw każdej władzy od 1905 r. Marynarzy rozstrzeliwano, ale i oni chętnie rozstrzeliwali, po rewolucji lutowej mordując pół setki oficerów – w większości za brzmiące z niemiecka nazwiska. Odmawiali posłuszeństwa dowództwu, carowi i rządowi tymczasowemu, ale obronili Kiereńskiego przed Korniłowem. Byli głównym taranem puczu Lenina; szturmowali Pałac Zimowy i latami walczyli w szpicy wojny domowej.

Bez marynarskich bagnetów przewrót padłby w zalążku, dlatego propagandowy mit poddał marynarzy z Kronsztadu szczególnej sakralizacji. Nazwano ich najczystszymi z czystych i najwierniejszymi z wiernych oraz „największą dumą...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12207

Wydanie: 12207

Spis treści

Komunikaty

Zamów abonament