Obudził ich dopiero czarny dym
Drugi wyścig sezonu pokazał, że arabskie pieniądze mogą być problemem, i potwierdził, że po zmianie przepisów sportowa rewolucja faktycznie się dokonuje.
Walka Charlesa Leclerca i Maksa Verstappena ekscytuje kibiców, była emocjonująca zwłaszcza w końcówce Grand Prix Arabii Saudyjskiej, gdy kierowcy Ferrari i Red Bulla kilkakrotnie zmieniali się na prowadzeniu. Tym razem górą był broniący tytułu Verstappen.
Jednak to ekipa Ferrari, która po paru koszmarnych sezonach z przytupem wróciła do czołówki, przewodzi w obu klasyfikacjach. Leclerc po dwóch wyścigach ma na koncie zwycięstwo w Bahrajnie i drugą lokatę w Arabii Saudyjskiej, a jego zespołowy partner Carlos Sainz dorzucił drugie i trzecie miejsce.
W czołówce brakuje Mercedesa. Zespół, który przez poprzednie osiem sezonów nieprzerwanie zgarniał laury w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta