Trawa nie dla Rosjan
Wykluczenie Rosjan i Białorusinów z Wimbledonu jest decyzją słuszną, choć zaskakującą.
Wimbledon to specyficzny mikroklimat: honorowi stewardzi pilnujący porządku to rumiani starsi panowie z lekka opici pimmsem (angielski alkoholowy smakołyk z lemoniadą, miętą i świeżym ogórkiem), panie przychodzą na korty w wieczorowych strojach, a spiker zapowiada opady słowami: „Niestety, deszcz ma skłonność do kontynuacji”. Po kilku dniach turnieju w każdej cudzoziemskiej głowie rodzi się podejrzenie, że All England Lawn Tennis and Croquet Club to zmumifikowana brytyjskość, którą w kosmopolitycznym Londynie dostrzec coraz trudniej.
I właśnie kierownictwo tej imprezy podjęło najodważniejszą sportową decyzję od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę. Ci sami Brytyjczycy, którzy z ochotą przyjęli rosyjskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta