Krwawy bilans najazdu
Dwa miesiące walk przyniosły Ukrainie straszne straty, ale i ośmieszyły prezydenta Putina wraz z jego imperium.
Planowana jako kilkudniowa i szybka (żołnierzom wydano racje żywnościowe na trzy dni) operacja wojskowa zamieniła się w ciężką, krwawą wojnę.
Co Putin miał na myśli
Nikt już nie wie, o co Rosja walczy. Ogłaszając najazd, Putin mówił o „denazyfikacji i demilitaryzacji” Ukrainy, „ochronie mieszkańców Donbasu” oraz „postawieniu przed sądem przestępców”. Dzień później wzywał ukraińskich wojskowych, by obalili władze i rozpoczęli rozmowy.
Od 12 kwietnia mówi już tylko o „ochronie mieszkańców Donbasu”. – (Rosja) zwraca sobie terytoria. (…) Należy w to wierzyć – to ostatnia teoria o celach najazdu, którą przedstawił przewodniczący rosyjskiego parlamentu Wiaczesław Wołodin.
Telewizyjna jedność
Chaos na Kremlu – wywołany bohaterskim oporem Ukraińców – przekłada się na zamieszanie w rosyjskim społeczeństwie. Wiadomo, że przytłaczająca większość Rosjan popiera Putina, większość (acz nieco mniejsza) – wojnę z Ukrainą. Około połowy uważa, że „specjalna operacja wojskowa” (jak Kreml nazywa wojnę) może zakończyć się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta