Nadchodząca recesja nie musi oznaczać skoku bezrobocia
Polskę czeka tzw. techniczna recesja, ale w praktyce spowolnienie gospodarcze będzie dość łagodne. A jeśli tak, to ochłodzenie na rynku pracy ograniczy się do stagnacji zatrudnienia – ocenia Andrzej Kubisiak, wicedyrektor PIE.
Miesięczny Indeks Koniunktury, który PIE i BGK obliczają na podstawie ankiety wśród szerokiej grupy przedsiębiorstw, zmalał w maju do 104,9 pkt ze 108,6 pkt w kwietniu. W dość krótkiej historii MIK, sięgającej początku 2021 r., to jedna z największych zniżek. Ale wskaźnik utrzymał się wyraźnie powyżej 100 pkt, co oznacza, że więcej firm raportuje poprawę swojej sytuacji niż jej pogorszenie. Tymczasem w komentarzu do tego wyniku napisał pan, że „przed nami kwartały spowolnienia, które będą prowadzić do zmniejszania wzrostu gospodarczego, a w konsekwencji do technicznej recesji”. Skąd ten pesymizm?
Najnowszy odczyt MIK to jeden z pierwszych zwiastunów spowolnienia gospodarczego. Ostatnio wzrost aktywności ekonomicznej był bardzo szybki. Zwyżki PKB wynosiły 7–8 proc. rok do roku. Widzimy jednak kilka sygnałów ochłodzenia koniunktury. Po pierwsze, więcej przedsiębiorstw – zarówno przemysłowych, jak i usługowych – odnotowało w kwietniu spadek sprzedaży niż wzrost. Po drugie, ponownie, jak od początku 2022 r., poniżej poziomu neutralnego (100 pkt – red.) utrzymał się wskaźnik nowych zamówień składanych w firmach. Po trzecie, poniżej poziomu neutralnego jest też wskaźnik dynamiki inwestycji. Największy niepokój budzą jednak wyniki MIK w podziale na branże. Wygląda na to, że spowolnienie zacznie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta