Śmierć pełna pytań
Spóźnione poszukiwania, szybkie śledztwo w Albanii i błyskawiczna kremacja w kraju. Seria dziwnych zdarzeń wokół zgonu sprzedawcy respiratorów.
Ciało Andrzeja I. odkrył 20 czerwca w mieszkaniu, w stolicy Albanii administrator budynku. Według relacji „Gazety Wyborczej” drzwi były zamknięte od środka.
Albańscy śledczy uznali zgon za naturalny – z powodu zawału i bez udziału osób trzecich. Jednak tamtejsze śledztwo umorzono zaledwie po czterech dniach – w tak krótkim czasie praktycznie nie ma szans na wnikliwe badania – w grę wchodzą oględziny i sekcja, ale nie szczegółowe ekspertyzy (samo czekanie na wyniki toksykologii trwa dłużej). Wątpliwość dotyczy chociażby plam krwi, które miały tam być.
Szybkie tempo
Po ekspresowym śledztwie wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Już w czerwcu ciało I. sprowadzono do kraju, a 4 lipca skremowano w łódzkim zakładzie pogrzebowym.
Polska prokuratura i policja śmiercią biznesmena zostały zaskoczone. Jak to możliwe, że nie zostały poinformowane o śmierci człowieka ściganego za finansowe nadużycia skarbowe? Według...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta