Nie liczmy na prezesów, bo oni nic nie zrobią
Nominacje do SN są zapewne potrzebne i ten nowy układ ma zostać zabetonowany – mówi Jarosław Matras, sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego.
Już dziś wiadomo, że wkrótce będzie pan miał nowych kolegów w Izbie Karnej. Będzie pan z nimi orzekał?
Osoby, które przeszły do SN w wadliwej procedurze, już są w Izbie Karnej. Nie orzekam z tymi osobami, aby nie narażać stron postępowania na ryzyko wadliwego procesu, naruszającego standard art. 6 konwencji o ochronie praw człowieka, co skutkowałoby zapewne przyznaniem odszkodowania i rodziłoby problem ewentualnego wznowienia postępowania kasacyjnego. Uważam, ze takie ryzyko istnieje. Swego czasu złożyłem stosowne oświadczenie, aby mnie nie wyznaczano do takich mieszanych składów. Zdania nie zmieniłem. Nie chcę więc orzekać także z osobami, które przyszły z Izby Dyscyplinarnej. Nie wiem, jak długo będzie to możliwe w Izbie Karnej. Jeśli zostanę wyznaczony do takiego składu, to będę podejmował stosowne kroki.
Sześciu sędziów byłej Izby Dyscyplinarnej zdecydowało się na przejście w stan spoczynku. Nie mają odpowiedniego wieku, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta