Elektronizacja paraliżuje pracę sądów
Sędzia sam musi sobie odtworzyć uproszczoną papierową wersję akt, aby móc sprawę rozstrzygnąć.
Ostatnie dwa lata to okres prawdziwej rewolucji cyfrowej w sądach. Poza zdalnymi rozprawami, które dość szybko sądy zaadaptowały do swoich potrzeb, największym dziś wyzwaniem stają się postępowania elektroniczne. Od lipca ubiegłego roku funkcjonuje elektroniczne postępowanie rejestrowe. I jakkolwiek głoszone hasła o dużej funkcjonalności tych systemów w myśl „załatwisz sprawę bez wychodzenia z domu” wydają się atrakcyjne, to nie można pomijać wpływu tych systemów na sposób pracy sądu. Nasuwa się siłą rzeczy porównanie z e-protokołem, który miał przyśpieszyć postępowania, a w praktyce paraliżował prace sądów, aż w końcu wprowadzano zarówno e-protokół, jak i równolegle protokół papierowy.
Nową odsłonę problemów technicznych i niedostosowania postępowań elektronicznych do uwarunkowań sądów ujawnia funkcjonowanie Krajowego Rejestru Zadłużonych.
Nowe systemy a metodyka pracy
Wiele z wdrażanych rozwiązań nie jest przystosowanych do uwarunkowań metodyki pracy sędziego oraz warunków techniczno-informatycznych sądów. Najbardziej prozaicznym przykładem mogą być akta elektroniczne. Sędziowie przez ostatnie sto lat prowadzili postępowania, opierając się na papierowych aktach. W aktach tych są wszystkie pisma procesowe, w tym te inicjujące postępowanie, pełnomocnictwa czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta