Bajki z mchu i paproci o reformie prawa karnego
Ciężkim grzechem nowelizacji są nasuwające się skojarzenia z poprzednim kodeksem karnym.
Nowelizacja prawa karnego uchwalona przez Sejm 7 lipca 2022 r. uruchomiła programowych krytyków wszelkich projektów zmian prawa opracowanych w Ministerstwie Sprawiedliwości. Podnoszone zgodnym chórem zastrzeżenia, tak powtarzalne i przewidywalne w swej treści, opierane są na arbitralnych ocenach, półprawdach i przemilczeniach oraz na wyszukiwaniu wydumanych sytuacji, które mają wskazywać na nietrafność krytykowanych rozwiązań, a mają tę cechę wspólną, że w praktyce nigdy nie wystąpią.
Nieprawe łoże
Ciężkim grzechem nowelizacji ma być to, że pewne jej regulacje kojarzą się niektórym krytykom z poprzednim kodeksem karnym. Dla przykładu, Wojciech Górowski grzmi: „Projektowana treść art. 53 k.k. nawiązuje wprost do uregulowania zawartego w kodeksie karnym z 1969 r., a więc akcie prawnym obowiązującym w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”. Zaiste – skandal to niesłychany, zwłaszcza kiedy wziąć pod uwagę, jak wiele przepisów obecnego kodeksu to dosłowne lub niemal idealne odzwierciedlenie przepisów kodeksu z PRL. Kilka przykładów:
∑ art. 4 § 1 i 4 kodeksu z 1997 r. (zasada stosowania ustawy względniejszej) to kropka w kropkę art. 2 § 1 i 2 kodeksu z 1969 r.,
∑ art. 6 § 1 i 2 (czas i miejsce popełnienia przestępstwa) obecnego kodeksu z 1997 r. to kopia art. 4 § 1 i 2 k.k. z 1969 r.
∑ art. 7 §...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta