Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na wieki wieków – żandarm

26 sierpnia 2022 | Rzecz o historii | Piotr Bożejewicz
30. rocznica uprowadzenia „10 z Pawiaka”. Żyjący uczestnicy uprowadzenia (od lewej): Edward Dąbrowski, pułkownik Jan Jur-Gorzechowski, Franciszek Kruk-Łagowski, Antoni Koll. Warszawa, 24 kwietnia 1936 r.
autor zdjęcia: NAC
źródło: Rzeczpospolita
30. rocznica uprowadzenia „10 z Pawiaka”. Żyjący uczestnicy uprowadzenia (od lewej): Edward Dąbrowski, pułkownik Jan Jur-Gorzechowski, Franciszek Kruk-Łagowski, Antoni Koll. Warszawa, 24 kwietnia 1936 r.
Jan Jur-Gorzechowski jako oficer I Brygady Legionów
autor zdjęcia: NAC
źródło: Rzeczpospolita
Jan Jur-Gorzechowski jako oficer I Brygady Legionów
Organizacja Młodzieży Pracującej – uroczystość poświęcenia świetlicy w Poznaniu, której nadano imię płk. Jana Jura-Gorzechowskiego (siedzi w pierwszym rzędzie, drugi z prawej), 10 marca 1935 r.
autor zdjęcia: NAC
źródło: Rzeczpospolita
Organizacja Młodzieży Pracującej – uroczystość poświęcenia świetlicy w Poznaniu, której nadano imię płk. Jana Jura-Gorzechowskiego (siedzi w pierwszym rzędzie, drugi z prawej), 10 marca 1935 r.

Jan Jur-Gorzechowski bywał terrorystą, bohaterem i literackim archetypem męskiego ucisku kobiet, lecz najczęściej był po prostu żandarmem.

Zgodnie z europejskimi trendami, śladem niemieckiej broszury „Mord und Freiheit”, idei Bakunina i Narodnej Woli na początku XX w. również polska lewica poszła ścieżką terroryzmu politycznego. Trend zrodził nowy typ bojownika o wolność, który nad kalkulację skutków i moralne rozterki przedkłada czyn, gotów wyzwolić uciśnionych za wszelką cenę – bez ich zgody i woli. Czerwony radykalizm jak magnes ściągał młodych ludzi z elity mieszczańskich klas średnich, chętnych podkładać bomby pod fundament swych zacnych rodzin, za co zwalczali ich narodowcy Dmowskiego. Niejeden terrorysta, szykujący dynamit przeciw policji i urzędnikom, po latach sam był prezydentem, ministrem lub generałem wojska, a czasem żandarmem strzegącym społecznego ładu i bezpieczeństwa.

Żandarm von Budberg

Głęboko po północy 24 kwietnia 1906 r. pod furtę aresztu na Pawiej w Warszawie zajechały dorożki, wioząc siedmiu uzbrojonych żandarmów. Dowodzący oddziałem oficer śmiało bił pięścią w bramę, żądając natychmiastowego wpuszczenia, płynnie łącząc rosyjskie i niemieckie przekleństwa, gdy zaspany strażnik zbyt długo zwlekał z otwarciem. Przedstawiając się jako baron von Budberg, oficer kazał się prowadzić do dyżurnego zastępcy naczelnika więzienia, któremu przedstawił rozkazy pułkownika Meyera, aktualnego oberpolicmajstra Warszawy....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12353

Wydanie: 12353

Spis treści

Reklama

Komunikaty

Zamów abonament