Ulga podatkowa, szybka legislacja, poluzowanie kredytowego gorsetu
Rynek mieszkaniowy można pobudzić bez konieczności angażowania pieniędzy z budżetu państwa – mówi Konrad Płochocki, wiceprezes i dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Rynek mieszkaniowy się kurczy. Według szacunków JLL w I półroczu w sześciu głównych aglomeracjach sprzedano nieco ponad 19 tys. lokali, z czego nieco ponad 9 tys. w II kwartale, co cofa nas do I półrocza 2014 r. Głównym winowajcą jest spadek popytu na kredyty hipoteczne – indeks BIK co miesiąc zalicza kolejne minima, od kiedy ta instytucja monitoruje rynek. Jak z punktu widzenia deweloperów oceniacie perspektywy II półrocza?
II półrocze będzie bardzo trudne, jesteśmy tego absolutnie świadomi i głośno o tym mówimy. W lipcu zobaczyliśmy spadek liczby mieszkań w rozpoczynanych inwestycjach o 44 proc. rok do roku i miesiąc do miesiąca. Mniej więcej spodziewamy się, że w całym 2022 r. rozpoczniemy budowę o około 40 proc. mniej lokali niż w 2021 r.
Klientów jest zdecydowanie mniej, choć lipiec i sierpień może były troszkę lepsze niż czerwiec, to nie upatrujemy tutaj jakiegoś zdecydowanego odbicia. Nie jest tak, że potrzeby mieszkaniowe zniknęły, one nawet wzrosły w wyniku przyjazdu bardzo dużej grupy uchodźców i wzroście zapotrzebowania na wynajem. Klienci odbijają się od banków po weryfikacji zdolności kredytowej. W ciągu roku większość z nas straciła ponad połowę zdolności – jeszcze rok temu bank był gotowy pożyczyć 500 tys. zł, a dziś – przy takich samych zarobkach wnioskującego – nie da nawet 250 tys. zł, a to nie wystarcza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta