Piłkarski mistrz z zazdrością patrzy na konkurentów
Niektóre samorządy na funkcjonowanie klubów w PKO BP Ekstraklasie przeznaczają nawet kilkanaście milionów złotych rocznie. Jednak mistrz Polski, Lech Poznań, musi radzić sobie bez wsparcia miasta.
Nasza futbolowa PKO BP Ekstraklasa wzbudza emocje nie tylko wśród piłkarskich kibiców. Odniesienie ma to również do świata finansów. Zarobki zawodników, kwoty transferowe płacone przez kluby czy prowizje dla menedżerów działają na wyobraźnię. Szczególnie w czasie kryzysu, jak było w pandemii czy teraz w okresie wojny w Ukrainie i związanych z nią turbulencji w gospodarce. Coraz częściej słychać więc głosy ekonomistów, że samorządy powinny zaprzestać finansowania zawodowych klubów piłkarskich. Tymczasem wiele z nich bazuje właśnie na wsparciu miast.
W poprzednim roku, podobnie jak w 2020, teoretycznie najwięcej pieniędzy z kasy miasta poszło na Śląsk Wrocław, bo aż 13 mln zł. Przedstawiciele klubu zaznaczają jednak, że kwota ta wsparła nie tylko pierwszy zespół. – Wpływy z budżetu miasta przeznaczone zostały na funkcjonowanie Akademii Piłkarskiej Śląska Wrocław (prowadzenie grup młodzieżowych chłopców w kategoriach U6–U19, prowadzenie sekcji piłki nożnej kobiet,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta