Minimalne umocnienie złotego
Nasza waluta podczas wtorkowej sesji umacniała się względem dolara i euro. Wydaje się, że jest to efekt chwilowej euforii na zagranicznych rynkach.
Po południu za dolara trzeba było zapłacić 4,86 zł. Euro taniało z kolei o 0,3 proc., do 4,78 zł. A frank szwajcarski notowany był po 4,88 zł.
Eksperci chwilowej słabości amerykańskiej waluty upatrują w silnych zwyżkach na światowych giełdach. Poniedziałkową sesję amerykańskie indeksy zamknęły zwyżkami sięgającymi ponad 2 proc. We wtorek po południu byki trochę odpuściły, ale notowania i tak zyskiwały ponad 1 proc. Motorem napędowym zwyżek jest trwający już w Stanach Zjednoczonych sezon wyników po III kw. Pomogło również wyhamowanie wzrostu rentowności obligacji.
W tym miejscu trzeba również wspomnieć o cenach gazu. Obecnie za MWh surowca trzeba zapłacić około trzech razy mniej, niż było to jeszcze w sierpniu, a to właśnie obawy o kryzys energetyczny najbardziej biją w europejskie waluty.
W nadchodzących dniach zmienność na rynku walut może dostarczyć Europejski Bank Centralny, który powinien podwyższyć stopy procentowe podczas posiedzenia 27 października.