Energia plastyczna
ROZMOWA
Prof. Jerzy Tchórzewski, malarz i grafik: chcieliśmy znaleźć język przestrzeni
Energia plastyczna
EWA SZEMPLIŃSKA: Studiował pan w krakowskiej ASP, w pracowni prof. Zbigniewa Pronaszki i jak napisano w jednym z katalogów, był pan "od początku związany z środowiskiem awangardy artystycznej". Co to wówczas znaczyło? JERZY TCHORZEWSKI: Ten militarny termin, przyjęty zresztą dużo wcześniej, oznaczał formacje, które miały ambicje penetrowania niezbadanych obszarów sztuki i dodawania czegoś nowego do jej języka. Mówiąc o naszej formacji, odrabialiśmy zaległości, które miała plastyka polska zdominowana przez kolorystów. Oczywiście, oni odegrali dużą rolę w polskiej sztuce, zwrócili uwagę na wartości czysto plastyczne w malarstwie, ale byli spadkobiercami impresjonizmu, a na świecie działy się już różne inne rzeczy i sztuka zmieniała się.
Koloryzm był już dla pana pokolenia akademicki?
Tak. My, wówczas bardzo młodzi, czuliśmy, że ten język sztuki jest niewystarczający. Proszę przy tym pamiętać, że mieliśmy wtedy bardzo niewiele materiału porównawczego, niezwykle ograniczony dostęp do świata, pielgrzymowaliśmy do kilkunastu reprodukcji, które z zagranicy otrzymał Tadeusz Kantor....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta