Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jeńcy Obór

29 listopada 1997 | Plus Minus | EB

Pisarze w szlacheckiej rezydencji

Jeńcy Obór

EWA BERBERYUSZ

Plotka głosi, że pierwszym jeńcem Obór była siostra Marysieńki Sobieskiej, nadmierna już puszczalska, nawet jak na obyczaje ówczesnego dworu. Król osadził ją na mokradłach oddalonych od W ilanowa o 15 km, zapewne dlatego, żeby kawalerowie mieli trudniejszy dostęp. Dziś trudności z dostępem do Obór nie ma, ale zarówno puszczalskich, jak izalotników na miejscu brak. Wiek pensjonariuszy oscyluje między sześćdziesiątką a wiecznością. Starzy, lecz wierni. Czekają z utęsknieniem na te swoje oborskie przydziały. Zawsze istnieje żelazna lista rezerwowych. Dlaczego? Czym dziś motywowany jest pęd do tej podwarszawskiej szlacheckiej rezydencji? Co jest tu magnesem? Magia Obór. Osoba, która tu ciężko zachorowała, tak, że karetka musiała zabrać ją do szpitala, gdy tylko poczuła się lepiej, jeszcze kulejąc, bo na dodatek zwichnęła nogę na oborskich zabytkowych, ale wyszczerbionych, schodkach do rozarium, na których, nawiasem mówiąc, niejedna noga już poszła, otóż osoba ta ur ale do swojego oborskiego pokoju. Zapytana, dlaczego to zrobiła, odpowiedziała bez namysłu: "bo jestem uzależniona od Obór". Nie musiała niczego wyjaśniać. Wszyscyśmy ją zrozumieli.

"Istnieje w Oborach jakaś boczna odnoga czasu; tu noce idnie zwalniają...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1243

Spis treści
Zamów abonament