Emocje zamiast dialogu
Państwo nie powinno wystawiać sędziów i prokuratorów na próbę, stawiać ich przed dylematem, czy mają służyć rządzącym czy sprawiedliwości.
Jakiś czas temu użytkownik internetu o nicku Henry Henry zamieścił w sieci komentarz odnoszący się do aktualnej kondycji wymiaru sprawiedliwości. Henry Henry uznał w nim, że jedynym sukcesem ministra Ziobry i jego politycznych towarzyszy (companieros) w reformowaniu wymiaru sprawiedliwości było ukazanie, w jakim upadku tenże znajdował się w 2015 r. Jak stwierdził Henry Henry, minister sprawiedliwości odmitologizował sędziów i prokuratorów, pokazał ich potencjał moralny i intelektualny oraz poziom przyzwoitości.
Henry Henry zauważył przy okazji, że minister Ziobro nie wyciągnął wszystkich swoich nowych funkcyjnych z kapelusza, że większość z nich już wcześniej działała w wymiarze sprawiedliwości. Pytał (retorycznie?), czy za to, co dzieje się obecnie, winić można wyłącznie ministra Ziobrę, czy sędziowie i prokuratorzy, a nawet cały świat prawniczy nie mają sobie nic do zarzucenia? Oceniając, że sytuacja jest dużo gorsza, niż była, że zamiast kroku naprzód zrobiliśmy dziesięć kroków wstecz.
Henry Henry doszedł w końcu do wniosku, że posprzątanie tego bałaganu zajmie lata, a może nawet dziesięciolecia.
Pozbądźmy się złudzeń
Zastanawiając się nad trafnością tej gorzkiej i mało optymistycznej diagnozy, warto wczytać się w wywiad z sędzią Małgorzatą Manowską, opublikowany 2 listopada 2022 r. na łamach „Rzeczpospolitej”. Wywiad ten zasługuje na uwagę nie tylko ze względu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta