Piękna kopia lepszego kina
„Wyzwolenie” z Willem Smithem jest mieszanką filmu akcji i opowieści o niewolnictwie. Intryguje wizualnie, ale rozczarowuje fabułą.
Zanim Jamie Foxx zagrał u Quentina Tarantino tytułowego „Django”, reżyser zaproponował tę rolę Willowi Smithowi. Gwiazdor „Facetów w czerni” po krótkim namyśle odmówił, a w mediach tłumaczył, że nie chciał grać w filmie o niewolnictwie, w którym postać napędzałoby pragnienie zemsty. On woli miłość. W innych wywiadach opowiadał, że przez lata unikał tej tematyki na planie, bo wolał grać superbohaterów. Zamiast uczestniczyć w martyrologii, chciał uosabiać afroamerykański sukces.
W końcu jednak zagrał niewolnika i jest tak, jak tego chciał: „Wyzwolenie”, dwugodzinny film, który możemy premierowo oglądać na platformie streamingowej Apple TV+, jest tylko w połowie kinem o losie czarnoskórych niewolników w dobie wojny secesyjnej....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta