Świąteczne last minute bardzo staniało. Warto było poczekać
Wygrali ci, którzy z decyzją o spędzeniu Bożego Narodzenia poza domem czekali do ostatniej chwili. Biura podróży, hotele i pensjonaty nie chciały zostać z wolnymi miejscami i wyraźnie obniżyły ceny. W kraju i za granicą.
Jeśli ktoś jest gotów spakować się w ciągu kilku godzin, ma ważne dokumenty i chce spędzić Boże Narodzenie poza krajem, to zapłaci często nawet o połowę mniej, niż osoba, która była przezorna i wykupiła wyjazd kilka tygodni temu. I są jeszcze wolne miejsca tak na wyjazdy do krajów egzotycznych, jak i w Europie.
Do końca tego tygodnia są jeszcze wolne miejsca w samolotach wylatujących na Kubę (hotel pięć gwiazdek, siedem dni) za 3000 zł, do Tajlandii na Krabi za 4999 zł, do egipskiej Taby (pięć gwiazdek) za 1600 zł, a wyjazd do Dubaju na siedem dni do hotelu czterogwiazdkowego można jeszcze w tym tygodniu trafić za 3200 zł.
Tygodniowy wyjazd ze świąteczną kolacją na Teneryfie będzie nas kosztował 4,2 tys. zł, a do Włoch autobusem pojedziemy na tydzień za 1390 zł. Tyle że w tym ostatnim wypadku trzeba jeszcze dołożyć ponad 100 euro za kolację wigilijną w Rzymie i wejściówki do muzeów. Ale to jest opcja.
Ceny z ostatniej chwili
Te wszystkie ceny są o dobre 2 tys. zł niższe, niż miesiąc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta