Internowano nadzieję
Ci, którzy w stanie wojennym siedzieli w obozie dla internowanych w Strzebielinku, później budowali naszą niepodległość. Niektórzy pełnili najwyższe urzędy w państwie, jak prezydent RP Lech Kaczyński i Tadeusz Mazowiecki, pierwszy premier w wolnej Polsce.
W nocy z soboty na niedzielę 13 grudnia 1981 r. zmęczony wracałem do domu. W historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej przez dwa dni przysłuchiwałem się posiedzeniu Komisji Krajowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Solidarność. Tej samej sali, w której na oczach świata rozmawiał „Polak z Polakiem” i podpisywano porozumienie strajkujących z rządem. 31 sierpnia 1980 r. ze stoczni wychodziliśmy pełni euforii. Zdawało się, że otworzyliśmy sobie drogę do wolności, która była na wyciągnięcie ręki. Do Solidarności dołączyło blisko 10 mln ludzi, tworząc największy ruch społeczny w bloku wschodnim i jeden z największych w historii świata.
Po 16 miesiącach od tamtej chwili było jednak jakoś dziwnie. Podczas obrad dużo było emocjonalnych wystąpień o arogancji i stałym łamaniu przez władze wspólnych ustaleń. Także o przygotowaniach do siłowych rozwiązań mających zniszczyć Solidarność. Wskazywano na ograniczenia w sprzedaży żywności i produktów pierwszej potrzeby. Mówiono wręcz, że władze chcą wziąć społeczeństwo głodem. Pojawiały się ostre głosy konfrontacyjne, a dramatyczne ostrzeżenia doradców związku o możliwości użycia siły przez władze pozostawały bez echa. Nie robił także wrażenia list prymasa Józefa Glempa, apelujący o umiar i cierpliwość. Lech Wałęsa jako przewodniczący siedział...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta