Pochowajcie moje serce w Kijowie
Niegdyś był ikoną gruzińskiej opozycji demokratycznej. Wyciągnął kraj z postkomunistycznej przepaści. Dzisiaj, uwięziony, upokorzony i schorowany, prosi o leczenie za granicą.
– Całą swoją wiedzę oddałem Gruzji. Teraz oddaję zdrowie i proszę jedynie o to, by pozwolono mi na odpowiednie leczenie. Jeżeli jest taka potrzeba, oddam swoje życie. Stan mojego zdrowia znacznie się pogorszył – mówił ostatnio Micheil Saakaszwili w tbiliskim sądzie. Łączył się zdalnie z jednego z miejscowych szpitali, w którym od miesięcy jest uwięziony. Były prezydent podnosił szpitalną koszulę i pokazywał swoje wychudzone ciało. – Katują mnie i trują – oświadczył. Wyciągnął kartkę i po ukraińsku wyraził poparcie oraz uznanie dla prezydenta Zełenskiego i powiedział, że Ukraina zwycięży w trwającej od niemal roku wojnie. Zażyczył też sobie, by jego serce zostało pochowane w Kijowie, jeżeli nie dożyje do tego zwycięstwa.
Saakaszwili, którego zdjęcia z tbiliskiego szpitala...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta