Podróż Bidena jak z westernu
Świat będzie oparty na wartościach albo na brutalnej sile – uważa senator Bogdan Klich, były minister obrony.
Był pan zaskoczony wizytą Joe Bidena w Kijowie?
Przede wszystkim byłem zaskoczony odwagą prezydenta Bidena. To, że inni politycy jeżdżą do Kijowa bez względu na to, jak wygląda sytuacja na froncie, to zupełnie co innego, niż jak decyduje się na to przywódca największego mocarstwa świata. To wymaga prawdziwej odwagi w stylu czysto amerykańskim. Prezydent Biden symbolicznie zatknął flagę amerykańską w Kijowie, co oznacza, że Amerykanie nie opuszczą Ukrainy. Ukraińcy mogą być pewni, że będą wspierani politycznie i militarnie przez USA.
Prezydent Biden zachował się jak szeryf, przyjeżdżając do Kijowa?
Wizyta prezydenta USA w Kijowie miała klimat typowo westernowy. Na naszych oczach rozgrywa się pojedynek białego i czarnego charakteru. Ten czarny charakter siedzi w bunkrze i podróżuje pancernym pociągiem. A biały pokonuje setki kilometrów, żeby zaświadczyć osobiście o tym, że prawda i suwerenność zwyciężą. Joe Biden dał temu wyraz swoją osobistą postawą. Pojedynek wygląda jak z westernu i jest coraz bardziej spersonalizowany.
Ale w westernach jest zasada jeden na jednego, a „porządni obywatele” nie chcą się mieszać. Na kogo może liczyć prezydent USA?
Ameryka może liczyć na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta