Sztuczna inteligencja zachowuje się jak twórca
AI człowiekiem nie jest, zatem jej wytwory, choćby najbardziej oryginalne, nie powinny być chronione na płaszczyźnie prawnoautorskiej.
W ostatnim czasie sztuczna inteligencja (AI) powróciła na języki twórców, inwestorów, a także prawników. Lensa, MusicLM, DALL-E 2 czy ChatGPT to tylko niektóre z przykładów narzędzi AI. Kolejne pojawiają się jak grzyby po deszczu. Przysłuchując się jakiejkolwiek dyskusji na temat AI, w tle usłyszeć można pytanie szeptane w coraz bardziej zaniepokojonym tonie, zarówno przez jej zwolenników, jak i krytyków: czy to wszystko jest w ogóle legalne?
Na skutek powstałych sporów między Andersen et al v. Stability AI Ltd. oraz Getty Getty Images (US), Inc. v. Stability AI, Inc. możliwe, że dowiemy się, jak rozwiązywać problemy powstające na granicy AI i praw autorskich.
AI jako uczeń
Rozważania na temat prawa autorskiego w dziełach generowanych przez AI należy rozpocząć od samego prześledzenia modelu działania sztucznej inteligencji.
Najogólniej mówiąc, AI polega na tworzeniu modeli powtarzalnych zachowań naśladujących ludzką inteligencję. Operując na wielkich zbiorach danych, AI je analizuje i wytwarza nowe dane. AI, aby mogła zachwycić nas wynikami swoich działań, musi przejść odpowiednie szkolenia. Proces uczenia maszynowego bazuje na kilku najważniejszych krokach. Pierwszym z nich jest wprowadzenie źródła danych do algorytmu. Kolejną czynnością jest spowodowanie, aby AI użyła tych danych do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta