Stany nie widzą Ukrainy w NATO
Po dwóch wizytach Bidena Polska uważa się za sojusznika numer jeden USA w Europie. Ale w kluczowej dla Kijowa sprawie wpływ rządu na Biały Dom okazuje się niewielki.
W ciągu 15 lat role się odwróciły. Na szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 r. to prezydent George W. Bush forsował przyznanie Ukrainie Planu Działania na Rzecz Członkostwa (MAP), przedsionka do akcesji do paktu. Napotkał wtedy na twardy opór kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego, przez co MAP przepadł, a w deklaracji spotkania stanęło na ogólnej formule, że „Ukraina będzie członkiem sojuszu”.
Ukraińska ofensywa
Jednak od „Financial Times” i „Le Monde”, po „Politico” i DPA, coraz więcej mediów wskazuje, że przed kolejnym szczytem Sojuszu Atlantyckiego w litewskiej stolicy za nieco ponad dwa miesiące to administracja Joe Bidena stawia najtwardszy opór przed złożeniem konkretnych obietnic w sprawie ukraińskiej akcesji do NATO. Otwartość Niemiec w tej sprawie jest co prawda niezauważalnie większa. Jednak już Emmanuel Macron, który w grudniu deklarował, że „akcesja Ukrainy do NATO nie jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem”, miałby być nieco bardziej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta