Paragrafem w ministrów
Brak terminowej odpowiedzi na interpelacje poselskie powinien być ścigany przez prokuraturę – twierdzi poseł i podejmuje walkę z postępującą plagą.
Maksymalnie trzy tygodnie to czas, w jakim członkowie rządu powinni udzielić odpowiedzi na interpelacje poselskie. Jednak obecnie biją rekordy opóźnień – odnoszą się do pytań po kilku miesiącach, a czasem wcale. W precedensowy sposób z tą patologią chce walczyć Marek Biernacki, poseł Koalicji Polskiej. Jeśli interwencja marszałek Sejmu nie pomoże, zamierza zawiadomić prokuraturę – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
– Brak odpowiedzi na interpelację przez czas kilkakrotnie dłuższy, niż na to pozwalają przepisy, jest naruszeniem kodeksu karnego. To przestępstwo niedopełnienia obowiązków – mówi nam poseł Marek Biernacki. I uważa, że zjawisko stało się na tyle niepokojące i utrudniające wykonywanie poselskich obowiązków, że potrzeba zdecydowanych działań.
Czekają 432 interpelacje
Interpelacje kierują do organów państwa – ministrów i premiera – zwłaszcza posłowie opozycji. Najwięcej w tej kadencji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta