Biznes rozkręcali rodzice, a teraz ich miejsce zajmują dzieci
Choć firmy rodzinne często kojarzą się z małym przedsiębiorstwem, jak hotele czy sklepy osiedlowe, to jednak w Polsce funkcjonuje bardzo wiele dużych organizacji, którymi zarządzają wielopokoleniowe klany.
Na początku lat 80. ub. wieku 33-letnia wówczas Irena Szołomicka-Orfinger porzuciła stabilny etat w warszawskiej Polfie i karierę naukową dla własnego biznesu, a ściślej dla rzemieślniczej produkcji kosmetyków. Interesowała się nimi już na studiach, ale do realizacji marzenia o własnym laboratorium przekonały ją rodzinny spadek, który zapewnił kapitał na start, i namowy bliskich.
Po roku przygotowań, jesienią 1983 r., założyła prywatną działalność wraz z mężem Henrykiem Orfingerem. Zaczęła od jednoosobowego laboratorium w wynajętym lokalu, w którym robiła jeden krem do twarzy. Mąż – inżynier – zostawił posadę w Ministerstwie Komunikacji i został zaopatrzeniowcem, szefem finansów, a także sprzedawcą. Firma odniosła olbrzymi sukces, a Irena Eris przekonała Polki, że luksus w kosmetykach to nie tylko drogie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta