Trzecia partia, trzeci kandydat
Demokratyczny senator Joe Manchin mówi, że bierze pod uwagę przejście do partii niezależnej. Są też pogłoski, że z jej ramienia może się ubiegać o fotel prezydencki.
– Myślę o tym już od jakiegoś czasu – powiedział Manchin, senator z Wirginii Zachodniej, w wywiadzie dla lokalnej stacji radiowej Metro News. – Marka D (demokraci) i marka R (republikanie) straciły na atrakcyjności. Nie mówię tu o nas, z Wirginii Zachodniej, ale o tych z Waszyngtonu. Ja milion razy mówiłem, że nie jestem demokratą z Waszyngtonu – powiedział Manchin zaliczany do polityków centrum.
Reprezentujący dość konserwatywny elektorat Wirginii Zachodniej, która nie głosowała na demokratę w wyborach prezydenckich od czasów Billa Clintona.
Plan B
Historycznie kandydaci partii innej niż Demokratyczna czy Republikańska nie mają szans w amerykańskich wyborach. W niektórych stanach trudno im nawet formalnie zaistnieć w prawyborach. Słynni niezależni kandydaci, tacy jak Theodore Roosevelt czy Ross Perot, mimo wielkich wysiłków i małych zwycięstw po drodze nie uzyskali mandatu prezydenckiego.
Manchin nierzadko ma poglądy różniące go od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta