Raków puka do bram nieba
Klub z Częstochowy pokonał Aris i awansował do play-off eliminacji Ligi Mistrzów. Tylko krok dzieli piłkarzy Rakowa od spełnienia marzeń.
Gdy po końcowym gwizdku prezes Piotr Obidziński schodził do szatni, jego biała koszula lepiła się do ciała. To najlepiej obrazuje, w jakich warunkach piłkarze z Częstochowy walczyli z Arisem. Termometry na początku spotkania wskazywały 30 stopni, a wilgotność przekraczała 70 procent.
– Pogoda niby jest dla wszystkich taka sama, ale ma znaczenie. Jako zespół wiele wygrywaliśmy na tym w pucharowych meczach u siebie, rywale z północy często sobie nie radzili z upałem i wilgotnością – mówił przed meczem Marcin Żewłakow, były gracz m.in. APOEL Nikozja, a dziś ekspert telewizyjny.
Trener Arisu Aleksiej Szpilewski po meczu w Częstochowie (2:1 dla Rakowa) zapowiadał, że w rewanżu pogoda będzie atutem jego drużyny. Na przedmeczowej konferencji komentował nawet tytuł jednej z polskich gazet, która napisała „Arrivederci Aris”. Dawał jasno do zrozumienia, że dopiero za 24 godziny przekonamy się, kto komu powie: „do widzenia”.
Jeśli chciał w ten sposób dodatkowo zmotywować swoich piłkarzy, to udało mu się to niespecjalnie, a jeśli zezłościć częstochowian – wyszło doskonale....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta