Piękne lato pod polską siatką
Polki zaczynają w piątek mistrzostwa Europy. Kibice po raz pierwszy od lat mogą mieć powody do radości.
Ostatnie tygodnie w wykonaniu drużyny Stefano Lavariniego wyglądały jak sen. Polki w Lidze Narodów zajęły trzecie miejsce, ale liczy się nie tylko wynik, ale także to, co robiły po drodze – a wygrywały z Serbkami, Turczynkami, Chinkami i Włoszkami, czyli globalnymi potęgami.
Liga Narodów to wprawdzie niezbyt prestiżowe rozgrywki, a faworyci sprawdzali zaplecze przed ważniejszymi imprezami, ale stawką były rankingowe punkty, a przecież Polki też grały osłabione, bo bez rozgrywającej Joanny Wołosz i środkowej Kamili Witkowskiej, teraz wracających do zdrowia.
Po pierwsze pokora
Każde zwycięstwo dodawało pewności siebie, dwa zwycięstwa w trzech sparingach z Turczynkami tuż przed mistrzostwami Europy były bonusem. Polki pojechały na imprezę z podniesionymi głowami. Pytaniem pozostaje, czy – bazując na ostatnich wynikach – także w roli faworytek.
– Takie słowa brzmią miło dla uszu, ale zachowajmy pewną rezerwę i pokorę. Nazywanie Polek faworytkami nakłada presję. Wiążemy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta