Sprawa Mariki a sprawa Margot
Proces dyktowania przez polityków treści wyroków mocą odpowiednio wąsko sformułowanych przepisów doczeka się zwieńczenia w październiku tego roku. Wtedy wchodzi bowiem w życie wielka nowela kodeksu karnego, która jeszcze bardziej zwiąże sędziom ręce.
W komentarzu, który ukazał się na łamach „Rzeczpospolitej” 3 sierpnia 2023 r., redaktor Tomasz Pietryga już w tytule zderza ze sobą dwie istotnie różniące się sprawy dotyczące zdarzeń mających miejsce jakiś czas temu, ale wciąż elektryzujących opinię publiczną. Autor stawia pytanie: „Marika kontra Margot. Dlaczego te dwa wyroki tak się różnią”. Znamienne, że nie wieńczy tytułu znakiem zapytania, zatem pyta, jak mniemam, retorycznie.
Przy czym nie jest moją intencją dyskutowanie ze stawianymi przez autora w komentarzu wyrazistymi tezami o istnieniu jakiejś swoistej polaryzacji w orzecznictwie sądowym, w którym rzekomo odbija się konflikt pomiędzy sędziami uczestniczącymi w antyrządowych protestach, domagającymi się zmiany władzy a politykami obozu rządzącego. Ten konflikt miałby również konotacje światopoglądowe.
By zachować jakże modny i nieobcy przecież red. Pietrydze symetryzm, ale i elementarną uczciwość erystyczną, musiałbym wszak omawiać w tym miejscu przypadek zasiadającego już drugą kadencję w neo-KRS sędziego, zresztą obecnie jej wiceprzewodniczącego, a zarazem prezesa jednego z sądów apelacyjnych, który stosunkowo niedawno należał w mediach społecznościowych do grupy wyrażającej wprost poparcie dla byłej już pani premier i aktualnie rządzącej partii. Jednakowoż dla mnie daleko bardziej interesujące są wyłącznie karnoprawne aspekty spraw Mariki i Margot....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta