Teraz Iga będzie gonić
Iga Świątek przegrała z Jeleną Ostapenko, nie obroni tytułu w US Open i straci pierwsze miejsce w rankingu WTA, ale wróci do komfortu gry w cieniu liderki.
Mecz Polki z Łotyszką na niebieskim korcie Arthur Ashe Stadium zostanie zapamiętany raczej z powodów konsekwencji, jakie przyniósł, a nie z racji znakomitego poziomu gry obu pań. Jak gra i zachowuje się Ostapenko, każdy kibic tenisa wie: gdy zacznie trafiać potężnie uderzanymi piłkami w pobliże linii, nie ma wielu rywalek, które wytrzymują ten ostrzał. Gdy ktoś potrafi skutecznie skontrować tę siłę, może doczekać chwil, gdy Łotyszka nagle traci impet i punkty.
Iga w pierwszym secie zupełnie dobrze potrafiła przeciwstawić się tej agresji, w kolejnych już nie i przegrała 6:3, 3:6, 1:6, przedłużając pasmo porażek z Ostapenko do czterech i dając niektórym mediom powód, by tę niewygodną rywalkę nazywać koszmarem, diablicą lub przekleństwem, choć na takie określenia bitna Jelena raczej nie zasługuje.
W niedzielnym meczu po prostu znów zagrała lepiej od Igi i była wzorcem konsekwencji – jak zaplanowała spychanie Polki do obrony, tak spychała, jak miała stosować siłowe metody gry...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta