Reprezentacja Niemiec: nowy początek, stare kłopoty
Osiem miesięcy przed Euro 2024 gospodarze turnieju nie mają drużyny. Zamiast nadziei na medal są obawy przed kompromitacją. Z największego kryzysu od lat ma ich wyprowadzić Julian Nagelsmann.
Kiedy Niemcom przyznano prawo organizacji przyszłorocznych mistrzostw, euforii w kraju naszych zachodnich sąsiadów towarzyszyły mocarstwowe plany. Zdobycie tytułu na własnej ziemi wydawało się naturalnym celem.
Od tego czasu wydarzyło się jednak wiele, Niemcy przestali wzbudzać w rywalach strach i stali się obiektem żartów. Solidnie na to zapracowali. Na mundialach dwa razy z rzędu nie wyszli z grupy, a na ostatnim Euro odpadli w 1/8 finału.
Powodów do niepokoju jest dużo. Liczby nie kłamią. Niemcy wygrali w tym roku tylko dwa z siedmiu meczów: w marcu pokonali Peru, a potem do września czekali na kolejne zwycięstwo – nad Francją. Kilka dni przed triumfem nad wicemistrzami świata przeżyli upokorzenie, przegrywając w Wolfsburgu 1:4 z Japonią.
To właśnie ta porażka przelała czarę goryczy, szefowie federacji uznali, że w kadrze potrzeba wstrząsu, i zwolnili Hansiego Flicka....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta