Podsłuchy jak bumerang
Czy służby podsłuchiwały opozycję? MSWiA zaprzecza. Historia pokazuje, że tzw. pięciodniówki są praktycznie nie do wykrycia.
Podsłuchy trwające do pięciu dni, na które nie potrzeba zgody sądu, mogły być stosowane po wyborach na masową skalę wobec polityków opozycji – zasugerował były szef CBA Paweł Wojtunik w sobotę w TVN. Szefostwo MSWiA temu kategorycznie zaprzecza, i mówi wprost, że to insynuacje.
Narada „o kadrach”
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Wojtunik podkreślił, że z dwóch niezależnych źródeł otrzymał informacje o domniemanej inwigilacji opozycji. Miała dotyczyć głównie polityków Trzeciej Drogi, a decyzje miały zapaść dwa dni przed wyborami, na naradzie kierownictwa CBA z szefami delegatur w ośrodku CBA w Lucieniu. Wojtunik publicznie zapytał więc szefa MSWiA m.in., czy jest to prawdą, i czy odbyło się to poprzez podsłuchy pięciodniowe.
Potwierdziliśmy oficjalnie, że 12–13 października w Ośrodku Szkoleniowym CBA w Lucieniu odbyła się odprawa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta