Szczyt UE jednak bez Zełenskiego
Prezydent Ukrainy nie przyjechał do Brukseli. Przyszłość jego kraju w Unii blokuje Viktor Orbán.
Choć niepotwierdzone oficjalnie, to jednak powszechnie oczekiwane było przybycie prezydenta Ukrainy na szczyt UE, gdzie mają zapaść kluczowe decyzje odnośnie do akcesji Ukrainy do UE. W czwartek rano okazało się jednak, że do wizyty nie dojdzie.
– Uznaliśmy, że byłoby to kontrproduktywne – mówi nieoficjalnie unijny dyplomata. Zełenski nie przyjedzie, żeby nie prowokować Viktora Orbána, który blokuje zarówno decyzję o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą, jak i o zatwierdzeniu 50 mld euro pomocy finansowej dla tego kraju na najbliższe cztery lata.
Dla pozostałych przywódców poparcie obu decyzji jest niepodważalnym priorytetem. Podkreślali, że tego potrzebuje nie tylko Ukraina, żeby mogła przetrwać wojnę z Rosją, ale też UE, żeby bronić się przed rosyjskim zagrożeniem. – W grę wchodzi nasze bezpieczeństwo i nasza wiarygodność – powiedział przed wejściem na szczyt Petteri Orpo, premier Finlandii. Do podjęcia decyzji potrzebna jest jednomyślność, której zagraża weto Orbána.
– Jak pokażemy brak jedności, to wykorzystają to ci, którzy chcą nam zagrozić. To będzie miało...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta