Rząd nie zapłacił, miasto zadłużone
Mam świadomość tego, że będę postrzegany jako kontynuator zarówno dobra, jak i zła obecnego prezydenta. Mimo wszystko mieszkańcy Krakowa są zadowoleni z poziomu życia w mieście – mówi Andrzej Kulig, zastępca prezydenta Krakowa, jeden z kandydatów do fotela włodarza miasta w kwietniowych wyborach.
Przejmuje się pan sondażami przedwyborczymi?
Nie, ponieważ mniej więcej domyślam się, kto je robi i w jakim celu.
Nawet patrząc na sondaże, różnica między panem a drugim w kolejności Aleksandrem Miszalskim wynosi nieco ponad 3 proc., czyli de facto na granicy błędu statystycznego. Nie ma więc chyba czym się przejmować?
Jedyny prawdziwy sondaż będzie miał miejsce w dniu wyborów. Będzie sprawdzianem woli mieszkańców co do mojej osoby. Wszystkie wcześniejsze badania przyjmuję z dystansem, za każdym razem dziękując tym, którzy udzielają mi poparcia, bez względu na intencje tworzących sondaże.
W tej kampanii wszystkie sukcesy, ale też wszystkie niepowodzenia czy błędy, 22 lat rządów w Krakowie Jacka Majchrowskiego będą spadały na pana. Od ośmiu lat jest pan współpracownikiem obecnego prezydenta. Weźmie pan to „na klatę”?
Tak, oczywiście mam świadomość, że będę postrzegany jako kontynuator obecnego prezydenta. Myślę, że mimo wszystko mieszkańcy Krakowa są zadowoleni z poziomu życia w mieście.
Na pewno też oczekują pewnych zmian w obszarach, które dotąd były zaniedbane, a ja tymi obszarami mam ochotę się zająć w pierwszej kolejności.
Radny miasta Łukasz Gibała, teraz kandydat na prezydenta, od lat wylicza grzechy ratusza: choćby smog, arogancję, korki, wycinkę, zadłużenie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta