Polska musi mieć swoją „Biblię migracyjną”
Niekontrolowana imigracja, tylko i wyłącznie pod kątem zapotrzebowania rynku pracy, jest błędem – mówi Maciej Duszczyk, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, odpowiedzialny za politykę migracyjną.
We wrześniu ma być gotowy wstępny projekt strategii migracyjnej Polski na lata 2025–2030. Nie obawia się pan, że to kolejne podejście do strategicznego potraktowania migracji może znów paść ofiarą doraźnych politycznych interesów?
Myślę, że nam to nie grozi, gdyż osiągnęliśmy masę krytyczną, by do tematu migracji podejść z odpowiednią uwagą. Nie tylko został on bardzo mocno upolityczniony, ale też Polska kompletnie zmieniła swój status z państwa typowo emigracyjnego na imigracyjne. Kiedy wchodziliśmy do UE, to zastanawialiśmy się głównie nad emigracją, a potem nad tym, ile osób ewentualnie powróci do kraju. Natomiast teraz jesteśmy państwem imigracyjnym. Było dla mnie pewnym zaskoczeniem, gdy podczas posiedzenia komisji śledczej ds. afery wizowej jeden z konsulów powiedział, że jednym z powodów afery był brak polityki migracyjnej. Trzeba więc poważnie podejść do tej kwestii.
Czym grozi brak strategii migracyjnej?
Bardzo ważna była owa wypowiedź konsula o powodach afery wizowej. Nie stworzymy jednak od razu polityki migracyjnej, a jedynie strategię migracyjną na lata 2025–2030, czyli dokument, który pokazuje kierunek polityczny. To państwo reprezentuje pewne podejście do procesów migracyjnych, rozstrzyga fundamentalne kwestie, w którym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta