Polityka wagi regionalnej
Najpierw polscy marszałkowie w czerwcu 2023 roku, potem cały Europejski Komitet Regionów. Czy postulaty samorządowców faktycznie wpłyną na politykę spójności po 2027 roku? Jakie powinny być jej główne obszary koncentracji i dlaczego nadchodząca perspektywa jest tak ważna dla Polski?
Dyskusja o kształcie Polityki Spójności po roku 2027 trwa i nie traci na temperaturze. I trudno się dziwić, bo o ile dotychczas byliśmy jej największym beneficjentem (obecnie korzystamy z 44 procent całego jej budżetu) to w świetle planów wejścia do UE Ukrainy, Mołdawii czy państw Bałkanów Zachodnich to się może zmienić. Tym bardziej że potrzeby nowych członków będą niezaprzeczalne, a wojna trawiąca naszych wschodnich sąsiadów to zaledwie początek długiej listy.
Jak zatem powinna wyglądać polityka spójności post 2027? – Wszyscy do tej pory dochodzimy do wniosku, że po pierwsze powinna być bardziej skuteczna, po drugie nakłady finansowe na nią nie mniejsze niż dotychczas, a po trzecie – wszystkie regiony w Europie powinny z niej korzystać – powiedział podczas ostatniego Europejskiego Kongresu Samorządów (EKS) Jacek Protas, wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
Pojawia się jednak wiele wyzwań, bo zgoda jest również co do tego, że polityka ta powinna być dostosowana do możliwości rozwojowych państw członkowskich i regionów. Poza tym nie ma w tym momencie perspektyw na to, że budżet polityki spójności zostanie zwiększony, natomiast beneficjentów będzie więcej. Więcej jest także potrzeb, zwłaszcza w świetle aktualnych problemów z bezpieczeństwem (wewnętrznym i zewnętrznym), z demografią, z imigracją. Czynniki te wykluczają się wzajemnie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta