Kobieta z brodą marzy o miłości
Kino pozwala mi podróżować w czasie i doświadczać tylu różnych uczuć – mówi Nadia Tereszkiewicz, aktorka o polskich korzeniach.
Będziemy rozmawiać po polsku?
Niestety, nie. A żałuję bardzo, obiecałam mojemu dziadkowi, że kiedyś nauczę się jego ojczystego języka. I może jeszcze kiedyś uda mi się tę obietnicę spełnić.
No właśnie. Podobno jest pani poliglotką.
W czterech językach mówię biegle. Czuję się obywatelką Europy. Urodziłam się we Francji, mieszkam w Paryżu, ale przez wiele lat chodziłam do włoskiej szkoły. Mama, która pochodzi z Finlandii, nauczyła mnie fińskiego, mówię też po angielsku. Gdy grałam w serialu izraelskim, zaczęłam się na planie porozumiewać po hebrajsku. A w czasie zdjęć do „The Last Queen” łyknęłam trochę arabskiego. Mam nadzieję, że poznam kolejne, bo to one są kluczem do kultury.
Taniec byłby takim kluczem może i bardziej uniwersalnym.
Uczyłam się tańczyć od czwartego roku życia i długo wiązałam z tańcem swoją przyszłość. Ale po kilkunastu latach, kiedy trafiłam do szkoły baletowej w Kanadzie, zrozumiałam, że nie jestem dostatecznie dobra, żeby poświęcić sztuce tańca życie. Zwróciłam się wtedy ku mojej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta