Zawsze wiedziałem, gdzie stoi bramka
Gram inaczej i wydaje mi się, że niejednego rywala mogę tym zaskoczyć – mówi „Rzeczpospolitej” Waldemar Sobota, były piłkarz, 17-krotny reprezentant Polski, który po raz pierwszy został powołany do kadry futsalowej.
Byli reprezentanci w pana wieku idą do Wieczystej Kraków, do telewizji albo zostają trenerami. Dlaczego pan zdecydował się na coś zupełnie innego?
To była świadoma decyzja. Po prostu czułem się na tyle sprawny, że nie potrafiłem jeszcze zrezygnować ze sportu. Chciałem dalej się ruszać, jakkolwiek to brzmi – robić karierę, i dlatego postanowiłem, że będę nadal grać w piłkę, choć trochę inną.
Jak doszło do tego, że podpisał pan kontrakt z Dremanem Futsal Opole Komprachcice?
Opolszczyzna to moje rodzinne strony. Wiadomo, że grałem za granicą i trochę dalej od mojego miejsca zamieszkania. Nie ukrywam, że na koniec kariery chciałem ludziom z mojej okolicy, którzy często nie mieli możliwości pojechać na moje mecze, dać też trochę dotknąć siebie. Piłka w hali nie była mi obca, bo w młodości często bywałem na parkiecie.
Środowisko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta